Lekcje powtórzeniowe to spore wyzwanie. Czasami miałam nawet poczucie, że to strata czasu. Jednak nie musi tak być. Trzeba tylko dobrze wszystko przemyśleć. Tym razem przyjęłam sobie dwa założenia: po pierwsze to uczeń postawi sobie cel do zrealizowania, po drugie uczniowie będą uczyć się sami od siebie. Najtrudniejsze było pierwsze. Uczniowie są przyzwyczajeni do stawiania celów przez nauczyciela, a tu nagle taka odpowiedzialność na nich spadła. Okazało się, że po chwili zastanowienia prawie każdy miał inny cel. Byli tacy, którzy tylko musieli sobie przypomnieć pewne kwestie, ale byli też tacy, którzy jeszcze nie rozumieli pewnych zagadnień. Dzięki takiej mieszance wiedzy i umiejętności uczniowie pomagali sobie wzajemnie. Jedni uczyli się od drugich, inni tłumacząc kolegom powtarzali sobie. W drugiej części lekcji uczniowie wymyślali wzajemnie dla siebie zadanie, rozwiązywali i sprawdzali je. Ja tylko nadzorowałam pracę uczniowską i „wkraczałam” w ostateczności proszona za pomocą żółtej lub czerwonej kartki z metodnika (ocenianie kształtujące). Z mojego punktu widzenia to była udana lekcja, obserwowałam duże zaangażowanie uczniów, ważny był też moment kiedy każdy miał stwierdzić, czy osiągnął swój cel. Zapytani o lekcję uczniowie stwierdzili, że było ciekawie, ale też ich praca wymagała sporej odpowiedzialności. Myślę, że zalazłam sposób na lekcje powtórzeniowe. Teraz zastanawiam się, jak to wykorzystać na pozostałych lekcjach, szczególnie myślę o stawianiu przez uczniów celów, bo przecież nie muszą być takie same jak moje.
Witam, czy wszyscy uczniowie potrafili wyznaczyć sobie cele?:)
dziękuję
Nie było z tym większego problemu, choć zdarzyły się w trakcie lekcji korekty celów. Uczniowie mieli przyjść z wiedzą, czego jeszcze nie rozumieją, co należy wyjaśnić. Na tej podstawie ustalali sobie cel do zrealizowania.Pojawiły się jedynie dwie sytuacje, gdy uczeń nie postawił sobie celu ponieważ stwierdził, ze wszystko umie, a drugi nie wiedział czego nie umie. Ostatecznie przy pomocy kolegów i koleżanek oraz mojej postawili sobie cele do zrealizowania. Myślę, że większym wyzwaniem dla uczniów będzie ustalenie celów na „normalne” zajęcia lekcyjne.
Pozdrawiam